wtorek, 17 lipca 2012

Moje reflekcje....

Wiem, że to temat, który odbiega od koncepcji tego bloga. Natomiast chciałam poruszyć ten temat i powiedzieć co o tym wszystkim myślę.

Na początku podkreślam. Nie jestem ani lekarzem ani chemikiem. Wiedza jaką mam w porównaniu do innych jest nijaka. Wydaje mi się jednak, że mam wiedzę i wykształcenie, które pozwoli mi się wypowiedzieć w tej kwestii, bo denerwuje mnie nagonka firm farmaceutycznych i kosmetycznych na konsumenta.

Ostatnio jest moda na poszukiwanie produktów, które nie zawierają pewnych składników.

Sodium Laureth Sulfate- moj ulubienieć
Jest szeroko dostępnym środkiem myjącym.
Często przeglądam internet, czytam pisma kosmetologiczne, książki dermatologiczne i inne artykuły. Na bieżąco  staram się weryfikować rożne informacje.

Opinie które znalazłam o tym składniku
-"Wcierane w piersi i narządy płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz owogenezę".--- nie wiem czym jest owogeneza pewnie chodzi o oogenezę i spermatogeneze-- gdyby tak bardzo uszkadzały te procesy chyba nie moglibyśmy się rozmnażać bo zakładam ze większość społeczeństwa nie myje się luksusowymi kosmetykami( swoja droga znalazlam go w srodkach do higieny intymnej, zelach, mydłach ( takze tych z wyzszej polki)
-" nie stosować w czasie ciąży i laktacji"- jeśli oczywiście uda się nam zajść w ciąże biorąc pod uwagę pkt wcześniejszy- w ciąży i laktacji mycie się zakazane!!
-Uszkadzają układ nerwowy i układ odpornościowy skóry.
-SLS jest szkodliwy dla skóry i włosów. Czyści przez niszczenie warstwy lipidowej  skóry i przez to działa wysuszająco, co przy cerze trądzikowej może powodować nadmierne tłuszczenie sie skóry, która ”broni się” wydzielając łój. Otrzymuje się w ten sposób skutek odwrotny do zamierzonego.
-"SLES należy do grupy tzw. środków powierzchniowo czynnych (SPC). SPC w wyniku kontaktu ze skórą powodują usunięcie z jej powierzchni cząsteczek brudu i zanieczyszczeń. Do składników tych, poza Sodium Laureth Sulfate, zaliczamy między innymi:

  • Disodium Laureth Sulfosuccinate
  • Laureth-7
  • Lauryl Glucoside
  • Cocamidopropylo Betaine- znalazlam go w płynie dla dzieci
Niestety składniki te usuwają również lipidy (tłuszcze) - niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszej skóry. W efekcie ich działania zmienia się również pH skóry z kwaśnego na zasadowe. W skutek tego następuje pogorszenie funkcji barierowych skóry. Staje się ona sucha, szorstka i podatna na podrażnienia. Dlatego tak ważne jest, aby po każdej kąpieli zastosować kosmetyk pielęgnacyjny, który uzupełni niedobory lipidów."- moja opinia na ten temat jest taka, każdy z nas ma na skórze zanieczyszczenia, które są typu tłuszczowego. Myjąc się zmieniamy pH skóry ( chyba dlatego używamy toników, by przywrócić nasze naturalne pH). w jaki sposób się więc umyć aby zmyć złe tłuszcze a zostawić dobre? znajdźmy inteligentny kosmetyk który zmyje łój a pozostawi np ceramidy... cholera jasna ze się tak wyrażę 
zrodła:
http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
http://www.domzdrowia.pl/czytelnia/page/925,sodium-laureth-sulfate-czy-unikac-kosmetykow-z-jego-zawartoscia-
-Oleje mineralne 
"Produkty destylacji ropy naftowej.
Nie wchłaniają się z jelit i skóry. Zatykają pory, absorbują kurz i bakterie. Hamują wymianę gazową i metaboliczną w skórze. Uniemożliwiają swobodne wypływanie łoju na powierzchnię skóry.  Stwarzają beztlenowe warunki w skórze sprzyjające rozwojowi bakterii beztlenowych wywołujących trądzik. Inicjują tworzenie zaskórników, utrudnia regenerację skóry. Przyśpieszają procesy starzenia. Powodują kumulację toksycznych metabolitów w skórze. Są powszechnie stosowane przy produkcji kosmetyków, bowiem są tanie i łatwo dostępne. Parafiny rozpuszczają większość składników kosmetycznych, stanowią też typowy wypełniacz zwiększający objętość kosmetyku w opakowaniu. Nawet najcudowniejsze składniki rozpuszczone w parafinach nie przenikają do skóry pozostając na jej powierzchni."
zrodło: http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm

Co ja myślę.... wydaje mi się, ze osoby ze skora trądzikową nie używają produktów na bazie oleju mineralnego... 
Wg mnie oleje mineralne maja spełniać jedna podstawowa funkcje- tworzą film na skórze, który zapobiega odparowywaniu wody. 

Znalazłam olej parafinowy w pierwszym lepszym z mleczek dla dzieci szanowanej firmy... i wydaje mi się, że produkty dla dzieci są już tak rygorystycznie sprawdzane  ze gdyby były tak niesamowicie szkodliwe nie byłyby stosowane.

A co do najcudowniejszych składników rozpuszczonych w parafinie które nie przenikają w związku z tym do skory...ciekawe jaka cześć tych wspaniałych składników bez parafiny przenika w głąb skóry jak jeden z moich ulubionych przykładów kwas hialuronowy-ile kosmetyków już go ma, ile kremów ma w związku z tym wypelniac zmarszczki... pozostawię to naprawdę bez komentarza


Co jeszcze znalazłam na tej wspaniałej stronie ze szkodliwymi składnikami....

AHA- alfa hydroksykwasy- np. kwas glikolowy 
Zobaczcie jaki to zabójca
"Stosowane są do wyrobu kosmetyków keratolitycznych, czyli złuszczających chemicznie naskórek. Niestety stosowane przez dłuższy czas wysuszają naskórek, powodują stan zapalny, a następnie pękanie skóry; zaburzają wydzielanie łoju i potu oraz gospodarkę kwasowo-zasadową skóry."
źródło: http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm


Myślę, że każda osoba, która stosowała kiedyś kwasy mnie zrozumie... Złuszczają naskórek, w dużych stężeniach powodują stan zapalny... ale w jakim celu? w celu pobudzenia organizmu do regeneracji w tym miejscu. Jest to efekt zamierzony do jasnej ciasnej!!
Wysuszają... no wysuszają i złuszczają... ciekawe dlaczego tak ważne jest smarowanie się przy kwasach....


Nawet znalazłam tam TALK....

Podsumowując moja opinia jest taka.... nie dajmy się zwariować... pewni ludzie i pewne firmy robią nagonkę, by przerazić ludzi wypościć nowy produkt!! To są chwyty marketingowe...! Ja pytam gdzię są badania i mocne dowody na rakotwórczość tych substancji. Pamiętajmy w okol otacza nas chemia od zawsze, skaziliśmy środowisko... jesteśmy z pokolenia na pokolenie coraz słabszym społeczeństwem... może tu szukajmy przyczyny? Może w końcu weźmy się za coś innego niż szukania w kazdym produkcie mutagenów...


Chciałabym poznać wasze opinie... Tak jak napisałam na początku... NIE JESTEM LEKARZEM, NIE JESTEM NAJMĄDRZEJSZA I NIE WIEM WSZYSTKIEGO NAJLEPIEJ STARAM SIĘ TYLKO NIE POPAŚĆ W PARANOJE


Zapraszam do pisania waszych opinii w komentarzach

6 komentarzy:

  1. ufff przeczytałam wszystko i się zgadzam, jakąś widze na temat kosmetyków, kosmetologii posiadam, ale w paranoje nie popadam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam myślę ,ze wszystko człowiekowi szkodzi bo teraz wszędzie wciskają te swoje 3 grosze ;P
    Przykładem może byś same jedzenie heh

    OdpowiedzUsuń
  3. Konsultowałam się dzisiaj z lekarzem dermatologiem... i Pan doktor przyznał mi rację, nie ma badań świadczących o rakotwórczosci tych substancji.. nie wiem czy wiecie ale slyszalam ostatnio ze filtr 50 jest rakotwórczy... :/ bzduraa....

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślalam, ze wiecej z was wezmie udział w dyskusji ze mną tutaj :) Może macie doswiadczenia o np innych składnikach ?
    Ja nie mam twardych dowodów ale jedna z osob ktora mnie szkolila wypowiadala sie na temat wlasciwosci uzalezniajacyh w produktach clinic'a.
    Ja jestem zwolennikiem europejskich marek, bo mamy bardziej rygorystyczne przepisy odnosnie kosmetykow

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze mówisz. Nikt by nie włożył do ogólnodostępnych kosmetyków nie wiadomo jak szkodliwych, rakotwórczych substancji... Jak używałam kremów z parafiną rzeczywiście miałam wrażenie że po dłuższym czasie skóra mi się pogorszyła, ale czy to przez ten składnik to nie mam pojęcia. W dużej części tak jak wspomniałaś to czysty marketing i moda :) Np już coraz częściej pojawiają się produkty bez parabenów. Tylko co wsadzili zamiast nich? Nie wiadomo :) Parabeny to najlepiej przebadane konserwanty na rynku pod względem bezpieczeństwa.I czasem nawet lepiej jak są np. 4 rodzaje parabenów w kosmetyku w niższych stężeniach niż 1 paraben w większym... Chociaż one też wg niektórych powodują raka ale było już wiele wiele badań że to tylko mit! Też się rozpisałam :) Podsumowując: Naprawdę mądry post, nie dajmy się zwariować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolina dzięki za komentarz chciałabym podejmować tez takie dyskusje... bo wariujemy względem mody internetowej... moze przypatrzmy sie co jest w jedzeniu tam sa ciekawsze rzcezy

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...