piątek, 19 kwietnia 2013
Jedwabna pielegnacja dla włosów
czwartek, 18 kwietnia 2013
Ciasteczkowy zdzierak Lubie to!
środa, 17 kwietnia 2013
Mój codzienny demakijaż
wtorek, 16 kwietnia 2013
Ratunek dla problematycznych skór
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Grapefruitowe nawilżenie
niedziela, 7 kwietnia 2013
Zareklamowane ale czy przereklamowane?
Czesto firmy świetnie reklamują swoje produkty. Z tym produktem jest tak samo- reklamy w telewizji, prasie i internecie. Ale czy warto bylo tak mocno promować ten produkt?
Zapraszam na recenzję.
Mowa o Vichy normaderm hialurospot czyli punktowy preparat szybko zwalczający miejscowe niedoskonałości.
Efekt izolującego plastra.
Innowacyjna formuła polega na połaczeniu kwasu hialuronowego oraz kwasu salicylowego z LHA.
Kwas hialuronowy tworzy na skórze ochronną i izolującą niedoskonałości niewidoczną warstwę.
Kwas salicylowy i LHA zwalcza bakterie odpowiedzialne za powstawanie niedoskonałości. Kwas salicylowy jest znany ze swych właściwości pomocnych w leczeniu trądziku.
Preparat znajduje się w 15 mililitrowej tubce ze ściętym aplikatorem, który ułatwia aplikację.
Otrzymałam go na Blogerskim Dniu Kobiet w Rzeszowie.
Sceptycznie podchodziłam do tej nowości jak do wielu innych. Nie mam raczej problemów z tradzikiem ale raz na czas wyskoczy mi jakiś ulubieniec ;)
Po raz pierwszy użyłam go na drobne wypryski na nosie.
Nie uwierzyłam rano kiedy po wypryskach nie było śladu.
Następnym razem miałam wyprysk na brodzie, który równie szybko zszedł.
Postanowiłam go wypróbować na gorszych przypadkach mojego mężczyzny. Miał na plecach spore wypryski z widocznym stanem zapalnym. Po jednym dniu widocznie się zmniejszyły, a po 2 dniach faktycznie ich nie było.
Dodatkowym plusem tego produktu jest to,że można go swobodnie nałożyć pod makijaż.
Jest po prostu fantastyczny i to jest zdecydowanie miłość od pierwszego użycia.
Cena ok 50zl za 15 ml, ale myślę, że warto.
A teraz oficjalnie Was przepraszam za moje rzadkie wpisy. Trochę mi sie pomieszało w życiu, zmieniłam pracę (w końcu w zawodzie) i jeszcze jakoś tego wszystkiego nie ogarniam ponadto myślę co zrobić by na blogu nie pojawiały się tylko suche recenzję. Pozdrawiam kochane i miłego tygodnia.