niedziela, 30 czerwca 2013

Masakryczna maseczka

Jak już wiecie tydzień temu byłam u naszej blogowej koleżanki na weselu. Jak zwykle od rana przygotowania, wszystko w pośpiechu. Jak to ja wszystko na ostatnią chwilę... :) Pomyślałam więc sobie nałożę sobie maseczkę na twarz- zawsze to się trochę lepiej wygląda;p I to była pierwsza przygoda minionej soboty. A oto sprawca:


Noni Care nawilżająca maseczka do twarzy

Nałożyłam maseczkę na twarz i wzięłam się za inną robotę;p Pomyślałam po 10 minutach, zmyję bo nie mam  za wiele czasu a otóż efekt działania tej fantastycznej maseczki;p



Zaznaczam iż zdjęcie jest zrobione już po nałożeniu maski łagodzącej :)

Modliłam się tylko aby to coś zeszło z mojej twarzy bo za parę godzin miałam już być na weselu. Na szczęście po 40 minutach przeszło.

Nie polecam więc stosować jej w ciągu dnia po raz pierwszy jeśli mamy zamiar gdzieś jeszcze się pokazać;p

Skład maski:

Próbowałyście jej ? Macie podobne doświadczenia z inną maską?

Dla pocieszenia okazało się po 30 minutach okazało się, że mój mężczyzna ma pofarbowane obydwie koszule, które miał mieć na wesele;p A moja sukienka okazała się tego dnia jakaś przyciasnawa;p Dół opadał a dól podchodził do góry;p

Ale impreza była warta poświęceń;p


26 komentarzy:

  1. Jednym słowem masakra :P niezłe szaleństwo pewnie miałaś w oczach ;) nie zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmiesznie to brzmi: " Dół opadał a dól podchodził do góry;p"

    Ja tak dziś miałam... Ubrana już pięknie, elegancko, już prawię wychodzę, ostatnia poprawka tuszem... I bach, wylądował na białej bluzce. Zła byłam jak nie wiem, ale dobra, na wierzchu miałam drugą bluzkę, trzeba tylko wyprasować. I co? Żelazko mi ją poplamiło. Ehh... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialo byc ze gora opadala a dol podchodzil do gory

      Usuń
  3. ja zazwyczaj nowe kosmetyki używam w ten dzień, że wiem że nigdzie nie wychodzę, właśnie ze względu na zaobserwowanie reakcji na skórze :) u Ciebie zaczerwienienie skóry nie wyglądało najlepiej :( sama bym się wystraszyła. Ale dobrze, że impreza się udała :) mam tą maseczke, ale jeszcze nie uzywałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w chwili jej nakładania zastanawiałam się czy to dobry pomysł ale jednak ja nałozyłam

      Usuń
  4. widocznie mialas uczulenie na jakis skladnik maseczki.ważne ze zeszlo

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja z nią nie miałam takich problemów;D

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze, masakra! ;o na szczęście, ze Ci przeszło! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. oj... bez względu na to czy będę się gdzieś wybierać czy nie, to raczej nie sięgnę po ten wynalazek...

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie jabłkowa z rive de loop zrobiło coś jeszcze gorszego po niecałej minucie myślałam że czerwone plamy nigdy nie zejdą

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie jesteś uczulona na jakiś składnik. Ja miałam z tej serii maseczkę ale inny rodzaj i wszystko było ok.
    I przestroga by w ważny dzień nie nakładać ani nie testować nowych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę unikać ją szerokim łukiem :).

    OdpowiedzUsuń
  11. oj to zdecydowanie nie jest maska dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Koszmar! Dzięki za ostrzeżenie, będę omijała szerokim łukiem, tym bardziej przy mojej cerze....

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam ją i u mnie sprawdziła się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Straszne! Dobrze, że zeszło przed weselem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Lepiej przed ważnymi wydarzeniami nie eksperymentować. Całe szczęście, że zeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też miałam kilka razy przeboje przed wielkim wyjściem, dlatego teraz nie stosuję nic nowego, jeśli nie wiem jak na mnie zadziała. Najważniejsze, że impreza była udana :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O ludzie współczuję;/ Też tak sobie kiedyś zrobiłam ale tylko i wyłącznie z własnej winy (za długo trzymałam maseczkę z glinki). Dobrze, że zeszło do wesela;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://niebbieska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...