czwartek, 29 sierpnia 2013

Czas dla mnie

Czas dla mnie czyli....  Dwufazowy, solny i perfumowany peeling do dłoni z 9 składnikami aktywnymi.








Synesis- kosmetyki szlachetne

Wg producenta:
Perfumowany peeling do dłoni daje natychmiastowy i długotrwały efekt miękkiej, plastycznej oraz aksamitnej skóry dłoni. Dłonie pachną kojąco i odświeżająco.

Specjalnie dobrane kryształki soli doskonale peelingują, bez jakichkolwiek podrażnień. Peeling jest niezwykle skuteczny, a jednocześnie bardzo delikatny dzięki połączeniu drogocennych i szlachetnych surowców: witaminy C i E, które działają nawilżająco, wygładzająco, a także odżywczo.

Peeling do dłoni nie zawiera żadnych konserwantów ani barwników. Delikatnie i skutecznie złuszcza martwe komórki naskórka, powodując, że skóra dłoni staje się jedwabiście gładka.

Wystarczy kilkuminutowy masaż dłoni peelingiem marki Synesis i spłukanie ich letnią wodą, by uzyskać efekt aksamitnej, przyjemnej w dotyku i napiętej skóry, którą każda Pani z chęcią będzie podawała do pocałunku.

składniki aktywne:
burak cukrowy, olej kokosowy, olej z pestek winogron, olej z orzechów macadamia, olej z avocado, olej z wiesiołka, masło ze słodkich migdałów, witamine E, sterole, squaleny


Moja opinia:
Nie jest to peeeling łatwy w użyciu. Chwilę zajmuje zmieszanie dwóch warstw. 




Ale peeling jest faktycznie bardzo dobry. To mocny zdzierak- będzie idealny również dla mężczyzn. Połączenie olejków i soli sprawia, że dłonie są gładkie i pięknie nawilżone. Zapach pozostaje na jakiś czas na dłoniach - to już kwestia gustu komu się podoba jaki zapach :) To bardzo dobry , mocny peeling. Wystarczy kilka minut masażu aby nasze dłonie okazały się cudownie wypielęgnowane :) Jeśli dobrze go nie wstrząśniemy niestety zbyt dużo olejku się wylewa i trochę się marnuje.


100 ml peelngu kosztuje 78 zł
możecie kupić go tutaj 

wtorek, 27 sierpnia 2013

Maska dla cery naczyniowej

Cera naczyniowa jest trudna w pielęgnacji. W drogeriach nie zawsze można znaleźć produkty dobrze dostosowane do naszej cery. Posiadaczki cery naczynkowej wiedzą, że towarzyszą im przeważnie też inne problemy. 

Na nasze potrzeby wychodzi maska do twarzy DR Belter


Kosmetyki z linii sensi-bel gwarantują wyjątkowo łagodną i zrównoważoną kurację dla bardzo wrażliwej skóry. Dla wymagającej skóry są źródłem odprężenia i dobrego samopoczucia, zwłaszcza w pielęgnacji skóry z tendencjami do łuszczycy i zapalenia skóry. Wszystkie preparaty tej serii są testowane dermatologicznie, nie zawierają barwników ani środków zapachowych.

Hydroochronna maska do cery naczyniowej.Naukowo opracowana formuła wraz z cennymi ekstraktami roślinnymi wygładza skórę, wspomaga elastyczność naczyń i jednocześnie chroni skórę przed negatywnym działaniem środowiska. Polifenole z winogron pozostawiają skórę gładszą i delikatnie opaloną. Skutecznie przeciwdziała przedwczesnym procesom starzenia się skóry.

Najważniejsze składniki:
ojel jojoba, oliwa z oliwek, masło shea, eitamina E, ekstrakt winogronowo- polifenolowy, kompleks roślinny (kasztanowiec, ruszczyk kolczasty, wąkrota, liście winogron, ekstrakt z bluszczu i gryki oraz rozpuszczalne w wodzie bioflawonoidy), reserwatol, ekstrakt icense- boswelia, kuleczki z witaminą A, kwasem hialuronowym i glicyretynowym.

Działanie:
nawilża
wzmacnia i stabilizuje tkanki
zwalcza wolne rodniki
wspomaga regeneracje
działa przeciwdrobnoustrojowo
hamuje rozwój trądzika różowatego
zawiera składniki przeciwdziałające starzeniu się skóry
skóra nabiera zdrowego blasku


Moja opinia:
Maseczka zawarta jest w tubce o pojemności 75 ml. Ma delikatny zapach i lekko brązowy kolor.



 W opakowaniu znajdują się dwie gąbeczki do zmywania maski. 


Zainteresowałam się nią gdyż jest rozszerzeniem domowej pielęgnacji. Maska jest produkowane przez markę, która zaopatruje salony kosmetyczne.

Maskę nakładam pędzlem na 15 minut, po czym delikatnie zmywam ją za pomocą gąbeczki. Nie wywoluje uczucia pieczenia czy jakiegokolwiek dyskomfortu. Po zmyciu cera jest miękka  bardzo ładnie nawilżona. Wygląda na odżywioną.  Używam jej wymiennie z innymi maskami więć nie odczułam efektu delikatnego opalenia skóry. Zawiera dużo ekstraktów dobroczynnych dla cery naczyniowej

Zobaczmy na skład:




Jak widać w składzie znajduje się tam dużo ekstraktów roślinnych. Ja osobiście jestem z maski bardzo zadowolona i chętnie sięgnę po następna. 

Znacie godne polecenia maski do cery naczyniowej? Jesli tak to jakie czekam na sugestie:)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Planeta Organica po raz pierwszy

I w moje ręce wpadły słynne rosyjskie kosmetyki. Dziś o balsamie do włosów Aleppo od Planeta Organica


Balsam do włosów zawierający organiczną oliwę, organiczny olej z liści laurowych i ekstrakt z róży damaceńskiej.

Balsam nie zawiera GMO i parabenów

Balsam znajduję się w butelce z pompką o pojemności 280 ml. Na początku miałam małe problemy z rozkręceniem pompki, ale doszłyśmy do porozumienia;p Zapach orientalny- ale przyjemny, niezbyt nachalny. Dzięki pompce wyciskam odpowiednią ilość. 


Balsam nakłada się tak jak odżywkę- po umyciu na mokre i odciśnięte włosów. Należy pozostawić go na 5 minut, po czym spłukać. 



Bardzo ładnie wygładza włosy. Sprawia,że łatwo się rozczesują i są miękkie w dotyku. Pozostawia ten cudowny zapach na włosach na długo :) Jeśli więc, komuś z jakiegoś powodu zapach nie przypadnie do gustu, to nie będzie zadowolony. Niestety nieco obciąża moje włosy mimo iż nie nakładam go przy nasadzie. Niestety moje włosy są cienkie i skłonne do przetłuszczania się , więc nie potrzebne im dodatkowe obciążenie. 

Jednak mimo wszystko uważam, że jest bardzo dobry, a posiadaczki grubszych lub mniejp rzetłuszczających się włosów bedą zadowolone.

piątek, 23 sierpnia 2013

Orchidea w roli głownej

W mojej łazience bądź co bądź najwięcej jest żeli pod prysznic. Lubię różnorodność

Dziś o bioenergetyzującym żelu pod prysznic orchidea od Eveline z serii Spa Professional.






Od producenta:
perfekcyjnie oczyszcza i pielęgnuje skórę, pozostawiając ją idealnie odświeżoną i aksamitną w dotyku. Delikatna kremowa piana uprzyjemnia codzienną kąpiel, a składniki aktywne intensywne pielęgnują skórę, przywracając jej energię życiową.

Unikalne połączenie bogatej dawki natury  nowoczesnej technologii.
ekstrakt z orchidei- naturalne źródło energii dla komórek skóry, wspomaga odnowę komórkową, redukując oznaki strażenia
Kwas hialuronowy- silnie nawilża, nadając skórze miękkośc, elastyczność i jedwabista gładkość
kompleks witamin A,E, F - regeneruje skórę, zapewniając jej jędrność
Centella asiatica- poprawia krążenie podskórne, działa regenerująco i nawilżająco.


Wg mnie.
Ma wygodne opakowanie, gdyż stoi na tubce, więc żel opada na dół i nie ma problemu z jego wydobyciem.
Jest dosyć gęsty przez co w miarę wydajny.  Ma bardzo ładny delikatny zapach.  Nie wywołuje uczucia swędzenia, napięcia czy podrażnienia skóry.

Nie ma co się nad nim zachwycać. Żel jak żel. Jeśli chodzi o mnie to nie czuję ani nawilżenia ani regeneracji skóry, ale po zwykłym żelu pod prysznic nawet bym się tego nie spodziewała. Jednak polubiłam go za śliczny zapach i wydajnośc. Dla osób które nie są zbyt wymagające napewno będzie odpowiedni :)

wtorek, 13 sierpnia 2013

Pokochałam...

Pokochałam ten balsam już od pierwszego użycia. Już wiem skąd bierze się fascynacja blogerek dla produktów Put&Rub. 

Dzisiejszym bohaterem jest Balsam do ciała relaksujący trawa cytrynowa i kokos 





Od producenta:
Ten balsam wygładza i super nawilża. Balsam wymaga chwili wmasowywania w ciało , za to efekt nawilżenia i ochrony utrzyma się przez cały dzień. Nie zostawia klejącej warstwy , pozwala natychmiast się ubrać. Zawiera substancje łagodzące podrażnienia i chroniące skórę przed wysychaniem skóry oraz naturalny filtr UV. Olejek z trawy cytrynowej poprawia wygląd skóry: wygładza ją i oczyszcza. Hibiskus ujędrnia. Balsam pachnie relaksująco trawą cytrynową i kokosem


Wiele dobrego słyszałam na temat firmy. Jedyne co odciągało mój czas otwarcia balsamu, było to, że zalega mi trochę na półce i bałam się, ze zapach kokosu będzie mdły. Nic bardziej mylnego. Balsam znajduje sie poręcznym, odpornym na wodę opakowaniu z pompką. Świetna sprawa, gdyż nie wydobędzie się nam za dużo produktu. Dodatkowo jest to bardziej higieniczne. Kiedy pierwszy raz użyłam balsamu pokochałam zapach. Jest równomiernym połączeniem kokosa i trawy cytrynowej. Nie jest ani za kokosowy ani za cytrynowy;p Kompozycja zapachowa jest idealnie rozłożona. Fakt, wymaga chwili wmasowywania w ciało, ale absolutnie mi to nie przeszkadza, dzięki temu możemy wykonać dodatkowy krótki masaż. 

Jego konsystencja jest treściwa- nie przypomina rozrzedzonego wodą balsamu;p 

Faktycznie nie pozostawia lepkiej warstwy przez co tez nie tłuści ubrań.
Efekt nawilżenia rzeczywiście pozostaje na długo. Tak samo jak cudowny zapach, który czuje sama od siebie przez kilka godzin :) Jest po prostu fantastyczny i chętnie nie zamieniałabym go na żaden inny. Choć jestem również ciekawa innych zapachów 

Jeśli chodzi o minusy to może być nim wydajność- balsam wg moich obliczeń starczy na miesiąc użytkowania.


Ma bardzo dobry skład. Naprawdę nie można się przyczepić. Nie znajdziemy w nim typowych substancji często alergizujących. Wiele naturalnych składników m.in: masło shea, olej babassu, olej jojoba, olejek z trawy cytrynowej, woda z zielonej herbaty, betaina roślinna, kwas hialuronowy, naturalna witamina E, ekstrakt z hibiskusa.


Jestem na tak chętna przyglądać się dalej firmie. Fakt kosmetyki nie są tanie , ale z drugiej strony skórę mamy tylko jedną :)

Cena: 59,90 za 200ml


P.S. Widziałyście reklamę tego dziwnego tuszu do rzęs AVON? Moje jedyne skojarzenie to dziwactwo, ale może któraś z Was już go miała okazję wypróbować?



wtorek, 6 sierpnia 2013

Nadzieja była wielka...

Jak może pamiętacie byłam zakochana w peelingu Farmony Tutti Frutti. Z radością sięgnęłam po jej młodszego brata czyli
Peeling Cukrowy Wiśnia i Porzeczka






Obietnice producenta:
Cukrowy peeling do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych i aromatycznym zapachu dojrzałej wiśni i orzeźwiającej porzeczki. Cukrowy peeling doskonale myje, regeneruje i pielęgnuje ciało. Dzięki zawartości masła Karite i witaminy E głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia skórę, sprawiając, że staje się zachwycająco miękka i delikatna. Naturalne kryształki cukru, zanurzone w odżywczym olejku, usuwają martwy naskórek oraz wygładzają i delikatnie natłuszczają ciało, dzięki czemu nie jest konieczne używanie balsamu. Dodatkowo, orzeźwiający, delikatnie cierpki zapach soczystych owoców rozpieszcza zmysły i pozwala uciec w świat marzeń.

Peeling tak jak jego poprzednik jest umieszczony w okrągłym opakowaniu co ułatwia wydobycie produktu do końca.
Po otwarciu peelingu poczułam cudowną woń owocową. Uwielbiam owocowe zapachy, więc byłam bardzo pozytywnie nastawiona.
Piękny czerwony kolor zachęcał do użycia.



Zaczęłam masaż ciała peelingiem. Drobinki cukru bardzo dobrze ścierały naskórek.Masowałam, aż się rozpuściły. Spłukałam peeling i???? i totalna masakra. Na ciele została mi taka tłusta warstwa, że aż się przeraziłam. Faktycznie ok nie trzeba używać po tym peelingu balsamu, a dlaczego ? Bo nie ma to najmniejszego sensu. Przez taka warściore parafiny to chyba świety boże by nie przeszedł. Jedyne na co się ma ochotę po użyciu tego peelingu to natychmiastowe umycie się.

A gdzie w składzie znajduje się owa parafina? Zaszczytne pierwsze miejsce.... ja pierdziu...


Okropieństwo... fatality po prostu...

A tak wiele się po tym peelingu spodziewałam. Dlaczego producent nie poszedł tropem starego peelingu ? Nie wiem. Wiem jedno gdyby tak było peeling byłby kolejnym moim ukochanym produktem a tak ? Może zużyję go na stopy? Nie... Zużyje go na mocno brudne stopy które i tak wymagają dwukrotnego umycia gdyż moje cudowne sandałki farbują stopy na czarno .. o tak znalazłam dla niego przeznaczenie gdyż nie lubię nic marnowac.


niedziela, 4 sierpnia 2013

Kolejny micel

Na co dzień używam płynów micelarnych. Tym chętniej sięgam po nowości. Z chęcią otworzyłam płyn micelarny od Bielendy.


Nawilżający płyn micelarny do mycia i demakijażu 3w1 Bielenda esencja młodości





Niezwykle delikatny nawilżający płyn micelarny Esencja młodości 3w1 zastępuje mleczko, tonik i wodę. Szybko, starannie i niezwykle skutecznie usuwa makijaż, pozostałe zabrudzenia i nadmiar sebum. Zwęża i zamyka pory, zapobiega powstawaniu wyprysków, łagodzi podrażnienia. Bio kwas hialuronowy intensywnie i długotrwale nawilża i wygładza. Komórki macierzyste z drzewa arganowego głęboko regenerują odżywiają i wzmacniają skórę. Witamina B3 wyrównuje niedoskonałości skóry wywołane trądzikiem, skutecznie matuje błyszczącą cerę. Płyn natychmiast odświeża i koi, nie wysusza skóry
0% sztucznych barników, parabenów i SLS'u 


Jak widać full opcja. Producent deklaruję iż produkt przeznaczony jest do cery mieszanej również wrażliwej. Hmm? To idealny dla mnie. Sięgnęłam z wielką chęcią po ten produkt. 

Szczerze? Tyłka mi nie urwał. Płyn jak płyn. Daje efekt czystej skóry ok zgodzę się, ale żadnego uczucia nawilżenia nie czuję. Czy matuje? no jak zmyjemy sebum to się tak nie świecimy ale czy to już daje miano płynu matującego? Skóra jest nieco spięta po użyciu płynu. 

Dla mnie najważniejszym atrybutem jest jednak czy zmywa makijaż. Otóż zmywa, ale u mnie wywołuje okropne szczypanie oczu- więc odpada. Po co się męczyć. Deklarowany jest do zmywania twarzy, oczu i szyi. 

Mam mieszane uczucia. Czy jest sens używać osobnego płynu do oczu i do twarzy? Dla mnie nie wszak moja łazienka nie jest w stanie się rozciągnąć.




Skład nie jest zły:







Jednak sorki.. odchodzi na bok. Jak na razie moim ulubionym nadal pozostaje Bioderma.

Ruszył dział

Ruszył dział wymiana więc zachęcam do zaglądania :) Na razie nie wiele, ale w miarę przeglądu będę dodawać nowe produkty. Będą się pojawiały głownie nowe lub takie które z jakiegoś powodu mi nie podpasowały- nie będę zamieszczać produktów w których grzebałam paluchami ze względów higienicznych ;p

Pozdrawiam dziewczyny miłej niedzieli :)

sobota, 3 sierpnia 2013

Czy profesjonalne jest lepsze od dostępnego w drogeriach?

Ehhh co za czas... wyprowadzka z hukiem, przenoszenie rzeczy w ekspresowym tempie i lokowanie wszystkiego w nowym lokum... brak dostępu do internetu w tym i do blogów. Po powrocie do blogosfery oczywiście nowa aferka no ale to już chyba się przyzwyczaiłam ;p 

Wracając do tematu czy profesjonalne produkty są lepsze od dostępnych w drogeriach ? 
Loreal to marka którą chyba znając wszyscy i pewnie wiele osób miało choć raz styczność z jakimś ich produktem. Odkąd mam moją ukochaną fryzjerkę pod ręką cały czas co chwila coś dzieje się na mojej głowie. Teraz etap rudości której nigdy nie miałam. Schodzę na kolor totalnej marchewki ale oczywiście etapami by nie wypadły mi moje i tak już cienkie włosy;p Ale i tak już efekt jest prawie osiągnięty :):)

Używałam kiedyś szamponów Elseve od loreala i byłam w miarę zadowolona. Jednak odkąd mam styczność z L'oreal professionnel jestem nimi zachwycona.

A gospodarzem dzisiejszego posta jest:
Szampon L'oreal professionnel Delicate Color



Szampon chroniący trwałość delikatnych kolorów.

Wzbogacony o technologię bez siarczanów pomaga chronić delikatne kolory włosów, ich blask zostaje zachowany.

Szampony zawarte są w butelkach o pojemnośći 250 ml.Posiada wygodne zamknięcie z małym otworem, dzięki temu nie zużyjemy dużo produktu. Na pierwszy rzut mało ok? Ale zaraz coś wam udowodnię.


To zdjęcie pokazuje zużycie szamponu po miesiącu używania z częstotliwością mycia 3-4 razy w tygodniu. Moje włosy są cienkie i szybko się przetłuszczają. Dodatkowo pogoda, która teraz nas uracza sprzyja nawet codziennemu myciu głowy. 


Wydajność produktu oceniam więc na 6 z +

Kolejne plusy
Posiada wygodne zamknięcie z małym otworem, dzięki temu nie zużyjemy dużo produktu- zresztą szampon jest dosyć gęsty, więc nie pownien nam się wylać.

I więcej:
Nie używam po tym szamponie odżywki! Włosy nie plączą się, nie są suche a nawet na odwrót nie odczuwam żadnej potrzeby korzystania z dodatkowej pielęgnacji włosów. Fakt, że moje włosy są na bieżąco podcinane ale jestem mega zadowolona :)

Zapach jest delikatny- powinien podpasować każdemu.

Nie zawiera SLS co jest ważne dla wielu z nas.

I jak nie pokochać tego szamponu? 

Zdecydowanie stwierdzam, że linia profesjonalna jest dużo, dużo lepsza niż sklepowe wersje szamponów.

Cena: waha się ale w okolicach 40 zł dużo? Na pierwszy zakup zgodzę się, ale jeśli podzielimy to przez wydajność około 5 miesięcy 8 zł miesięcznie :) 
Ja jestem za::):)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...