niedziela, 29 września 2013

Dla mnie hit!

Prawie każda z nas potrzebuje nawilżenia po wakacjach. Teraz nastaje pogoda deszczu i wiatru, więc tym bardziej powinnyśmy dbać o naszą skórę.


Ostatnio coraz lepiej poznaję kosmetyki Mary Kay. Niektóre są dobre, a w niektórych się zakochuję tak jak np w tuszu do rzęs o którym możecie poczytać tutaj.

Dziś kolejny wg mnie hit firmy czyli:

Żelowa maseczka odżywczo- nawilżająca.


Przywraca naturalny blask, młodzieńczą witalność i sprężystość. Skóra staje się jędrna, zdrowsza, gładsza i bardziej miękka w dotyku. Dodatkowo maseczka pomaga zredukować widoczność porów. Bogata w składniki odżywcze żelowa formuła gładko rozprowadza się na skórze. Zapach maseczki to naturalna mieszanka ekstraktów botanicznych.

Bez sztucznych zapachów.

Zawarta w tubce o pojemności 85 g żelowa formuła.Maseczka pachnie bardzo delikatnie. 
Dzięki temu, że maseczka jest żelowa nadaje się również dla skóry tłustej, która wbrew niektórym mitom także potrzebuje nawilżenia. 


Składniki aktywne maski:
hialuronian sodu. gliceryna, wyciąg z kasztana jadalnego, witamina B3, wyciąg z jagód Acai, Witamina E, skwalen

Maseczkę można stosować na 2 sposoby:

Standardowo- na 10 minut i zmyć 
Dla wzmocnienia efektu maseczkę można również nałożyć na całą noc. 

Maseczka jest naprawdę bardzo wydajna. Wystarczy niewiele aby nałozyć na cała twarz- ja dodatkowo nakładam ją również na szyję i dekolt. Skóra po zmyciu maseczki jest świetnie nawilżona i rozświetlona, gładka i miękka w dotyku.
Regularne stosowanie maseczki zdecydowanie poprawia jej wygląd. 

Nie szczypie i nie podrażnia skóry. Również wtedy kiedy nałożę ją na całą noc. 
Jeśli chodzi o zmniejszenie widoczności porów- niewiele mogę w tym temacie powiedzieć ponieważ nie mam tego problemu :)

Minusem może być cena, jak większości kosmetyków Mary Kay. Jednak te produkty sa tak wydajne, że uważam, że są warte swojej ceny.

Cena 89 zł za 85 g
Jakie są Wasze ulubione maseczki?
Znacie markę Mary Kay ? Jakie produkty polecacie?

poniedziałek, 16 września 2013

Sezon na miód

Oficjalnie otwiera się sezon na miód, cytrynę i rutinoscorbin ;p 

Ja mam dla Was dziś miód w trochę innym wydaniu. A mowa o:

Peelingu cukrowym miód i rooibos od Green Pharmacy


Naturalne kryształki cukru.Oczyszczanie, pielęgnacja, aromat i relaks dla ciała  zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawia mikrokrążenie. Gładka i miękka skóra. Ekstrakt miodu wspiera nawilżanie i odżywia. Ekstrakt z liści czerwonokrzewu rooibos chroni młodość skóry. 

Tiaaa...
Peeling ma standardowe opakowanie dla firmy, czyli zakręcany słoiczek. Dogrzebiemy się do samego dnia, jeśli tylko będziemy chcieć. 
Ma piękny kolor złocistego miodu.


Zapach nie do końca przypadł mi do gustu. Na pierwszy "wąch" idzie miód i od razu przechodzi w zapach rooibos. Nie wiem może ktoś lubi takie zapachy ja nie za bardzo.
Jak na standardy pewnych firm przystało jednym z głównych składników peelingu jest nasza ukochana- parafina.

Nie jestem jakaś super ekologiczna, nie lubię peelingów na parafinie ze względu na to, że po ich użyciu czuję się dużo brudniejsza niż przed ich użyciem. Nie jest najgorzej. Gorsze doświadczenia dał mi peeling od Farmony, ale ten także zostawia tłustą warstwę. Brrr... nienawidzę od razu muszę umyć się czymś porządnie.

Ekstrakt z miodu i z rooibos jest. Na szarym końcu tuż przed barwnikami. Ot co już wiadomo czemu zawdzięczamy ładny kolor peeling- dla mnie to naprawdę zbędne to nie szminka czy podkład, gdzie barwniki powinny grać główną rolę. 

A co do jego wydajności i efektywności:
Jest całkiem niezłym peelingiem. Nie jest bardzo lekki i nie jest też mega zdzierakiem. Dla mnie jest wystarczający.  Wydajność standardowa tzn - opakowanie wystarczy na ok 6 peelingów całego ciała.

Dobrze zdziera, nie wysusza naskórka a skóra po nim jest dobrze złuszczona i świeża. 

Średni- jest się do czego przyczepić, ale nie jest też najgorszy

Cena ok 15 zł za 300 ml 

A już niedługo recenzja peelingu, który nie ma w składzie parafiny ;p

niedziela, 15 września 2013

Pielęgnacja młodości czy wystarczająca?

Dziś niedziela i cudowne nic nie robienie. W końcu mam okazję spokojnie usiąść z kawą przy komputerze. Koło mnie zapachowy wosk nastraja mnie pozytywnie na resztę dnia. 

Muszę szczerze Wam przyznać że po ostatnim tygodniu mam mega kiepski nastrój... No cóż dziś niedziela- trzeba pozytywnie nastawić się na nadchodzący tydzień. Tym bardziej że to będzie tydzień zmian;p 


Wracając do tematu. Pielęgnacja młodości to nazwa linii dla młodej skóry od firmy AA.

A dziś dla Was Krem nawilżająco-rozświetlający na dzień i na noc 18+



Wiadomo, że każda młodość potrzebuję innej pielęgnacji. Krem przeznaczony jest raczej dla cery bezproblemowej. 

A co producent mówi o kremie?

Naturalna betaina, współdziałając z prowitaminą B5, doskonale nawilża, a opalizujące drobinki rozświetlają skórę.Ekstrakt z wiśni Barbados, zawierający witaminę C rozjaśnia drobne niedoskonałości skóry i odświeża ją. Kompleks antyoksydantów wydobywa naturalne piękno skóry i przywraca jej równowagę, redukując codzienny stres oksydacyjny, wynikający ze szkodliwego działania wolnych rodników.

JA:
Sceptycznie podchodzę do produktów 2w 1, 3 w 1, jak  do tych na dzień i na noc. Chociażby dlatego, że w dzień skóra potrzebuje innej pielęgnacji niż w nocy. No, ale zdecydowałam się wypróbować ten produkt. 

Krem jest zamknięty w zakręcanym słoiczku. Z jednej strony super bo wydobędziemy produkt do końca, z drugiej zaś jest bardziej zarażony na zanieczyszczenia pochodzące z naszych rąk. 


Codzienny stres oksydacyjny? Nie brzmi dla Was strasznie? Dla mnie trochę tak.


Zacznijmy może od plusów produktu jakie zaobserwowałam.
Jest wydajny. Używam go już dosyć długo i naprawdę chciałabym go szybko wykończyć, ale nie jest to takie łatwe;p

Nie zapycha skóry, nie zostawia tłustej warstwy i dosyć szybko się wchłania. Niestety dla mojej skóry czasami bywa nie wystarczający. Zdarza się, że po chwili muszę nałożyć jeszcze jedna warstwę kremu na policzki. Zdarza się to głownie wtedy, kiedy nie nakładam po chwili makijażu. 

Jest niedrogi- w okolicach 20 zł za 50 ml kremu. Jest również dobrze dostępny.

Rozświetlenie nie polega na napchaniu kremu drobinkami- efekt rozświetlenia jest delikatny nie nachalny.

Niestety dla mnie pozostanie kremem średniakiem- Nie nawilża tak jakbym chciała, nie poprawia stanu mojej skóry a jego działanie oceniam raczej na chwilowe. 

Jest przeznaczony zdecydowane dla osób, które nie mają problemów z cera a ich skóra nie wymaga intensywnego nawilżenia.

niedziela, 8 września 2013

By Biedronka

Często bywam an zakupach w biedronce. Ze względu na zdrowy rozsądek omijam dział z kosmetykami ;p Ale czasem tak wskoczę i uda mi się coś wypatrzeć. Tym razem padło na sól do kąpieli.


Odświeżająca sól do kąpieli- trawa cytrynowa i bambus


Sól BeBeauty trawa cytrynowa i bambus pochodząca z naturalnych złóż soli kamiennej dostarcza wielu cennych składników mneralnych niezbędnych dla odpowiedniej pielęgnacji Twojej skóry. Sól została wzbogacona o ekstrakt z bambusa, który ceniony jest za właściwośći wygładzające i odświeżające. Odpowiednio dobrany, orzeźwiający zapach działa regenerująco i pobudza do dalszego działania. Dodatek odświeżającej soli do kąpieli przywróci blask nawet najbardziej wymagającej skórze, a Twoja kąpiel stanie się miłą chwilą wytchnienia.



Zapach wybrałam głownie ze względu na upodobania. Po balsamie Pat&Rub jestem zakochana w zapachu trawy cytrynowej. Sól zawarta jest w praktycznym, plastikowym pojemniku  o pojemności 600g. Zdecydowanie pachnie trawą cytrynową i bardzo mi się to podoba. Niektóre z Was pewnie wiedzą, że wole zapachy cytrusowe w kosmetykach niż słodkie. 
Opakowanie nie zawiera instrukcji więc ja sypię do wody około całej zakrętki, tak aby sól spokojnie się rozpuściła i nie osadzała na dnie wanny. 
Pozostawia delikatny zapach w łazience, który dosyć szybko przestaje być bardzo wyczuwalny, więc nawet jeśli nie wstrzelicie się z zapachem to nic się nie stanie :)
Delikatnie barwi wodę na kolor zółto-zielony.:)
Sprawia, że kąpiel jest zdecydowanie przyjemniejsza. Efektu blasku na skórze nie zauważyłam- ale szczerze nawet na nią nie liczyłam.
Cena około 5 zł.

Dostępne są też inne zapachy na które się czaję:
regenerująca- morska
nawilżająca- oliwka
odżywiająca- miód i mleko
relaksująca- lawenda
orzeźwiająca- pomarańczowa

Skład: Sodium Chloride, SLS, Parfum, Propylene Glycol, Bambusa Arundinacea Leaf Extract, Limonene, Linalool, CI 191440, CI 42090

Jakie są Wasze ulubione dodatki kapielowe? Sole? Płyny a może Kule?
Co myślicie o solach z biedronki?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...