niedziela, 20 października 2013

Mój pierwszy azjatycki kosmetyk

Jest wiele wielbicielek azjatyckich produktów. Bardzo się ucieszyłam, kiedy na spotkaniu blogerek w sosnowcu dostałam do przetestowania od URBAN CUPID serum do twarzy.


VE EFFECTOR

Esencja zawierająca skoncentrowana witaminę E, intensywnie nawilżająca i odżywiająca skórę. Dodatkowo zawiera wodę różaną, ekstrakt z wanilii i bosweli. Zapewnia rozjaśnioną i ożywioną skórę. 

Jeden z kolekcji 11 wodnych kremów do twarzy Power 10

Przeznaczony do wszystkich typów skóry.

Serum tak bardzo mnie zaciekawiło, że zaczęłam używać go w pierwszym dniu jego dostania.Na początku miałam zamiar stosować go jako wodny krem czyli samodzielnie. Szybko jednak okazało się, że nie daje uczucia nawilżenia. Konieczne jest dodatkowe stosowanie kremu. Kiedy go zaczynałam używałam jeszcze kremu rozświetlającego od AA. 

Serum znajduje się w szklanym opakowaniu ze szklaną pipetką. 



Muszę przyznać, że jest to bardzo higieniczna forma aplikacji. Jedna cała pipetka spokojnie wystarcza na nałożenie na skórę twarzy i szyi. 
Nie wyczuwam specjalnie żadnego zapachu. Zaczęłam sukcesywnie nakładać go co noc pod krem.
Potem dołączyłam jeszcze pielęgnację rano. 

Serum ma formę, przezroczystego, płynnego żelu z drobinkami- wyglądają jak farfocle, czy ścięte mleko;p


Po nałożeniu na skórę daje bardzo delikatny efekt rozświetlenia, prawie niewidoczny. Gdybym nie wiedziała, że nakładałam coś na twarz to bym pewnie nie zauważyła. Ale przyglądałam się mu dokładnie bo chciałam go dobrze zrecenzować.

Nie powiedziałabym, że nawilża skórę, bo dopiero zmiana kremu do twarzy na inny pozwoliła mi poczuć uczucie nawilżenia;p 

Podsumowująć? Tyłka mi nie urwało i nie zauważyłam specjalnej różnicy pomiędzy używaniem serum a jego nie używaniem. Dla mnie jest to kosmetyk zbędny. 

Można zakupić go tutaj za 62 zł.

Używałyście innej wersji tego wodnego kremu? Jestem ciekawa, czy macie inne odczucia niż ja. 

16 komentarzy:

  1. Nigdy nie używałam i nie czuję się zachęcona po tej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja ten niebieski , ale mnie akurat on towarzyszy codziennie, gdyż dobrze chroni skórę przed suchymi skórkami i za to go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o innych wersjach i widziałam, że dziewczyny są zadowolone.. może po prostu ta wersja im się nie do końca sprawdziła

      Usuń
    2. U mnie wersja niebieska się nie sprawdziła, a podobno jest do cery suchej, jaką posiadam. Także być może działa, ale nie na taką skórę, na jaką powinien.

      Usuń
  3. Szkoda że tyłka nie urwał, choć wolę go mieć na swoim miejscu. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze jak za taką kasę szału nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda kasy na taki kosmetyk, ale dobrze się coś o nim dowiedzieć, bo wcześniej nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. noo ja to bym ze szczęścia chyba umarła ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie działanie podobne, czyli żadne. Ja jeszcze z tydzień się wstrzymam z recenzją :/
    Chociaż mam ochotę na ten do skóry tłustej

    OdpowiedzUsuń
  8. A wygląda bardzo profesjonalnie, no cóż...szkoda :-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też niedawno recenzowałam swój i również nic mi nie urwało (może to dobrze, bo mogłabym śmiesznie wyglądać ;)). Nie jest wart swojej ceny, moim zdaniem, mało tego, w Azji to jeden z najtańszych kosmetyków dostępnych na rynku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam do mieszanej ten zielony i również działania nie zauważyłam, oprócz tego alkoholu z drugiego miejsca w składzie....

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja z azjatyckich produktów jeszcze nic nie miałam ale efekt myślę średni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zamówiłam ostatnio wersję z wit c:-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...