A w raz z nim spodziewajcie się większej ilości recenzji kremów i produktów do pielęgnacji rak.
Dziś recenzja kremu do rąk rozreklamowanej już przez blogerki firmy Love me Green
Organiczny rewitalizujący krem do rąk
"Krem do rak z organicznym masłem Shea. Organiczne masło Shea posiada właściwości odżywcze, nawilżające i regenerujące."
Ot cała informacja na opakowaniu :) Ok przynajmniej nie ma obietnic, których krem mógłby nie pokryć.
Na stronie producenta jest troszkę więcej informacji
"Dzięki specjalnie opatentowanej formule, ten organiczny krem do rąk skutecznie regeneruje i chroni dłonie. Unikalna receptura sprawia, że szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia tłustego filmu na skórze dłoni. Efekt działania kremu utrzymuje się jeszcze długo po zastosowaniu, pozostawiając skórę przyjemnie gładką i aksamitną. Łagodnie rozjaśnia przebarwienia"
Krem ma 75 ml wystarczająco, żeby mi się nie znudził i na tyle mało, że mogę go nosić w torebce.
Ma ładny, delikatny zapach. Jest to ta sama nuta zapachowa jak w szamponie.
Krem nie jest gęsty, nie jest napakowany gliceryną jest dokładnie taką jak lubię. Nienawidzę takich ciężkich kremów co wchłaniają się godzinę a potem jeszcze się lepią... brrr nienawidzę.
Krem daje mi poczucie nawilżenia i odżywienia.
Lubię go za zapach, za działanie, za wchłanialność. Lubię też tą szatę graficzną.
Cena 29 zł- ale za produkty bio lub prawie bio trzeba płacić
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość poznania tej firmy.